Przejdź do głównej treści

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Pomiń baner

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Polub Instytut Kultury

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Tu jest moje miejsce

Przyznam, że wiele razy zastanawiałam się nad swoim dziedzictwem. Również postrzeganie mojej przynależności zmieniało się w mojej głowie odkąd tylko zaczęłam zagłębiać się w historię miejscowości, z której pochodzę oraz szukając korzeni mojej rodziny. Szukałam „czegoś mojego” w otaczających mnie przedmiotach, wypytując dziadków o ich historie, próbując poznać miejsce, w którym mieszkam.

Faktem jest więc, że urodziłam się w Tarnowskich Górach, jednym ze śląskich miast, które swoją historię wiążą z górnictwem. Zawsze czułam się tam dobrze, biegając po ulicach nauczyłam się miejscowej gwary, tradycyjne śląskie jedzenie stało się czymś oczywistym, w przedszkolu uczono mnie przyśpiewek i lokalnych zwyczajów, jak na przykład obchodzenie Barbórki. Jednak wraz z rozwijaniem się mojej świadomości zrozumiałam, że moje pochodzenie nie wiąże się bezpośrednio z tak dobrze mi znaną ziemią. Moja mama pochodzi z okolic Częstochowy, zaś tata spod Wielunia. Ich zwyczaje mieszały się, w domu korzystamy z różnych gwar i na przykład mówiąc o szczotce i szufelce do zamiatania, mama mówi „zmiotka i łopatka”, tata mówi „sipka”, a czasem używamy śląskiego określenia „śmiatek”. W nasze słownictwo naturalnie zaczęły się wkradać pewne typowe dla gwary śląskiej zwroty, choć, gdy byłam mała potrafiłam dobrze „godoć”, tak z wiekiem mój akcent zanikł i teraz, nawet jeśli rozumiem większość z gwary, gdy z niej korzystam brzmię raczej komicznie. Szukałam więc dalej. Moje dziedzictwo znalazłam w miniaturowej biblii po siostrze mojej prababci, w pojedynczych słowach, którymi mówiłam, a także w charakterystycznych cechach rodzinnych związanych przede wszystkim z genetyką. Było mi jednak za mało, wydawało mi się, że nigdzie nie należałam. Gdy wyjechałam na studia do Krakowa poczułam się prawie jak w domu – „jestem w Polsce, tu rozumieją co mi w sercu gra”. Był to krótki moment, w którym odrzucałam w pewien sposób Śląsk – miejsce w którym się urodziłam. Z czasem prawda mnie dopadła, nawet w Krakowie nikt nie rozumie co mi w sercu gra, za to moje serce doskonale wiedziało gdzie należy.

Moment odnalezienia tożsamości wiązał się ze studiami licencjackimi i wykładami o dziedzictwie kulturowym, na których z dumą wyrywałam się do opowiadania o Tarnowskich Górach – mieście z wyjątkowym dziedzictwem UNESCO, w którym żywe są tradycje, w którym mieszkańcy aktywnie działają na rzecz ich utrzymania. Zrozumiałam w końcu, że mówię o mieście, z którego jestem dumna, którego jestem częścią i które mnie ukształtowało. Zaczęłam zagłębiać się w jego historię, chciałam się także dowiedzieć o jakiej to wyjątkowości stanowi wpis na Światową Listę Dziedzictwa UNESCO.

Tarnowskie Góry zawdzięczają swoją sławę i wyjątkowość górnictwu rud srebra, cynku i ołowiu, których początki sięgają X wieku, zaś rozwój górnictwa i idącego wraz z nim miasta był częścią wielkiego światowego rozwoju przemysłu. Przy rozrastaniu się kopalni napotkano na problem – ogrom wody zalewającej szyby. Zarządcy stanęli przed wyzwaniem, któremu wyszli naprzeciw – wodę zaczęto odprowadzać z kopalni sztolniami, rozwijano system ich odwadniania, a z czasem wykorzystywano do tego jedną z pierwszych maszyn parowych. Dziedzictwo Tarnowskich Gór wynika również z jego wielowiekowej różnorodności. Na jego terenie w sąsiedztwie, w ciągu wieków żyli Polacy, Niemcy, Czesi czy Żydzi, a wraz z nimi znalazło się w mieście również miejsce dla ich wyznań, które były na równi szanowane [Drabina, 2000].

Teraz o jego wyjątkowości oprócz spuścizny stanowią ludzie, którzy o nią dbają, mieszkańcy dla których obowiązkowe jest uczestnictwo w lokalnym Pochodzie Gwarków czy też noszący elementy stroju z wzorem tarnogórskiej szachownicy – zaprojektowanego przed laty wzoru korzystającego z kolorów tarnogórskiego herbu. To także wielkie zaangażowanie lokalnego Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Tarnogórskiej, które swoją działalnością daje od dekad przetrwanie i opiekę miejscowym zabytkom. To stowarzyszenie zarządza wieloma z nich i to ono doprowadziło do potwierdzenia wyjątkowej i powszechnej wartości na skalę światową – dając przykład wielkiej wagi i pożyteczności zaangażowaniu lokalnej społeczności w zachowanie tradycji i miejscowych zabytków.

W mieście, które od wieków słynęło ze swojej różnorodności i tolerancji i w którym tak łatwo i chętnie można wtopić się w jego tkankę, nic dziwnego że i ja znalazłam swoje miejsce. Może nie operuję gwarą śląską często i płynnie, moje korzenie nie dosięgają śląskich rodów, ale tu dom znalazła połowa mojej rodziny, zasymilowała się i uczestniczy w życiu miasta. To też miejsce, o którego dziedzictwo chcę dbać i je dobrze rozumieć, gdzie czuje się bezpiecznie. Jest to spuścizna, której mi nie przekazano, ale którą nabyłam trochę poprzez splot wydarzeń, ale również dlatego, że dokonałam takiego wyboru.

Autor anonimowy 2022 r.

Bibliografia:

Historia Tarnowskich Gór, red. Jan Drabina, Tarnowskie Góry 2000