Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Pomiń baner

Nawigacja okruszkowa Nawigacja okruszkowa

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Polub Instytut Kultury

Widok zawartości stron Widok zawartości stron

Czerniowce

Bardzo mi żal, że nie udało mi się poznać moich dziadków i pradziadków za życia. Bardzo mało wiem o pochodzeniu swojej rodziny i wcześniej nie był to dla mnie żaden problem. Ale teraz  bardzo bym chiał mieć coś takiego dla siebie, jakieś historie, przedmioty, upominki, którze były ważne dla kogoś w przeszłości, a teraz stałyby się ważne dla mnie. I kiedyś mógłbym opowiadać o tym swoim dzieciom. W mojej rodzinie nie zachowały się żadne przedmioty i upominki. Teraz gdy o tym myślę, to czuję, że muszę nagromadzać i stwarzać coś takiego, co zostanie już w mojej rodzinie i w pamięci moich dzieci. W dzieciństwie wiele rzeczy wydaje się nam całkiem innych, dużo rzeczy po prostu nie zauważamy, a gdy już stajemy się dorośli zaczyna nam nie wystarczać czegoś takiego nieuchwytnego, jakiegoś połączenia mentalnego, wsparcia, które pomaga nam w posuwaniu się naprzód.

To, o czym z ogromnym zaszczytem i umiłowaniem chcę opowiedziec całemu światu, to moje miasto, miasto, w którym się urodziłem, miasto, które stanie się tym dziedzictwem historycznym, miłość do którego będę nieść dalej i mam nadzieję, że ta miłość przejdzie do moich potomków. Nawet gdy odjadę gdzieś i moje życie potoczy się dalej w innym mieście albo w innym kraju, zawsze będę odczuwać swoją przynależność do świata mego ulubionego miasta. Zawsze będę się czuć obywatelem Czerniowiec.

Gdy mieszkaniec megapolisu pokaże się w Czerniowcach, może mu się wydać, że życie tutaj zamarło, że wszystko dzieje się bardzo powoli. Na początku czuje się on bardzo nieswojo, ale potem wszyscy zaczynają odczuwać niezwykły urok tego miasta, powolnego toku życia, kiedy możesz przechodząc, nie przebiegając, a właśnie przechodząc, zobaczyć i odczuć tą szczególną atmosferę zabytkowych uliczek miasta, starożytnych gmachów, rozmaitości mieszkańców Czerniowiec.

Historia Czerniowców ma swój początek w roku 1408, ale to tylko pierwsze pisemne wspomnienie o tym mieście. Miasto rosło i rozwijało się na skrzyżowaniu szlaków handlowych i bardzo dużo ludzi przyjeżdżając do miasta, dokładali coś unikatowego do jego kultury i rozmaitości i mieli wpływ na jego rozwój. Również imperium Austro-Węgierskie, do którego od wieku XVIII należało terytorium Bukowiny, przyczyniło się do rozkwitu miasta. W tych czasach Czerniowce bardzo szybko się rozwijały, w mieście powstało dużo kamiennych gmachów w bardzo różnych stylach architektonicznych, które do dziś zdobią Czerniowce. Budowniczy tej epoki naprawdę mieli duży talent i nie bali się pracy, dlatego wszystko co wtedy zbudowali przetrwało przez wieki i do naszych czasów i do dnia dzisiejszego jest ozdobą  miasta. Takie gmachy jak Pałata Handlowo-przemysłowa, piękny dworzec kolejowy i właśnie bardzo dużo innych domów, o których można opowiadać bez końca, dlatego że zostały zaprojektowane i zbudowane przez słynnych architektów i budowniczych tej epoki - to dziedzictwo, które pozostało nam od imperium Austro-Węgierskiego.

Teatr Czerniowiecki został zbudowany na początku wieku XX przez wiedeńskich architektów i jest kopią teatru bawarskiego z miasta Fiurt. Te teatry zbudowane według projektu wiedeńskiego biura architektów F.Felnera i H.Helmera – autorów Odesskiego Teatru Opery, Berlińskiej Opery Komiczniej, Wiedeńskiego Teatru Narodowego i innych znanych budynków, które stały się ozdobą tych miast. Do dekorowania wnętrza Teatru Czerniowieckiego zostali zatrudnieni bardzo słynni rzeźbiarze i mistrzowie architektury wnętrz. Teatr mieści się na placu tego samego imienia w centrum miasta. Ten plac również jest zabytkiem kulturalnym.

Prawdziwym klejnotem dziedzictwa kulturowego mojego miasta jest gmach Uniwersytetu Czerniowieckiego im. J.Fed'kowicza – była rezydencja metropołytów Bukowiny i Dałmacji. Zespół architektoniczny został zaprojektowany przez słynnego architekta czeskiego J.Hlawkię i ten projekt ten w swoim czasie został odznaczony na wystawie w Paryżu. Budową osobiście kierował architekt, a pomagał mu słynny rzeźbiarz Karl Hofman. W związku z chorobą mistrza kierownictwo nad budową przejął polski architekta z Lwowa F.Krzezarski. O tej budowli mógłbym opowiadać bardzo dużo. Niejednokrotnie przechadzałem się zabytkowym parkiem uniwersyteckim, zachwycałem się wnętrzem Sali Marmurowej i podziwiałem mistrzowstwo rzeźbiarzy w Sali Czerwonej. Gdy się przechodzi sklepionymi korytarzami po posadzkach deptanych przez poprzednie pokolenia, odczuwa się, że przeszłość, teraźniejszość i przyszłość spotykają się w tym niesamowitym miejscu. W tym miejscu bardzo łatwo wyobrazić sobie znaczenie pojęcia wieczność.

27 czerwca 2011 roku zespół architektoniczny Uniwersytetu Czerniowieckiego został włączony do spisu Światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO.

Współczesne Czerniowce to również wielobarwne i wielonarodowe miasto, w którym, tak jak w przeszłości współżyją Mołdawanie, Rumuni, Ukraińcy, Rosjanie, Niemcy, Polacy, Żydzi i inne narodowości. Na ulicach miasta można usłyszeć nie tylko mową ukraińską, ale też język innych narodowości.Zdarza się nawet, że przemierzając aleje swego miasta słyszałem rozmowy starych mieszkańców, którzy posługiwali się językiem jidysz. Wszyscy mieszkańcy miasta są bardzo dumni ze swej pięknie odrestaurowanej centralnej ulicy zamienionej w deptak, który stał się uliubionym miejscem spotkań, spacerów tak młodzieży, jak i starszego pokolenia. W przeszłości ta ulica nazywała się Pańska, i jak opowiadają starsi ludzie, że chłopcy z okolicznych wsi musieli zdejmować obuwie przez wstąpieniem na ulicę. Na tej uliczcę znajduje się piękny gmach Domu Niemickiego zbudowany w stylu niemieckiej architektury narodowej z elementami neoromantyzmu. Prawdę mówiąc, prawie każda budowla na tej ulicy jest zabytkiem kulturowym.

O moim mieście istnieje dużo opowieści, a o jego mieszkańcach napisano dużo książek. Wiele osób urodzonych w Czerniowcach to teraz słynni naukowcy, artyści i politycy, rozpoznawalni na całym świecie. Podam tylko jeden przykład – Andrzej Szkurgan, teraźniejszy solista Opery Warszawskiej, urodził się i dorastał w mieście Czerniowce.

Mogę opowiadać o moim mieście bez końca, o jego domach, parkach, ulicach, mieszkańcach. Tutaj wyrastałem, chłonąłem tą atmosferę od dziecka i bardzo bym chciał podzielić się tym wszystkim z innymi ludźmi. Zawsze ogarnia mnie strach, że może stać się coś złego, że ludzie albo wydarzenia mogą doprowadzić do utraty splendoru przez to miasto, swojej twarzy, swojej niepowtarzalnej atmosfery i przyszłe pokolenia nie będą już mogły zobaczyć go takim, jakim widzę go ja. Nie chcę nawet wyobrażać sobie, źe może przestać istnieć filarmonium, w którym występował Ferenc List, że mogą zniknąć piękne freski na fasadzie Muzeum Sztuki. Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać. Moje miasto jest dla mnie drogocenne, dlatego chciał bym zachować je w niezmienionym stanie aby następne pokolenia mogły dopisywać do niego swoją historię, tak jak my robimy to dziś.   

Autor: Andrii Serheiev 2016 r.

Data opublikowania: 09.04.2016
Osoba publikująca: Agnieszka Pudełko